W Biblii znajdujemy jeszcze jeden temat, który jest niezwykłej wagi, a mianowicie: człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga-Stwórcy. Oczywiście skoro Bóg-Stwórca nie jest człowiekiem z krwi i kości lecz duchem, to znaczy że stworzył na swoje podobieństwo czyste duchy, a nie śmiertelne, poddane fizjologicznym prawom, materialne ciała. Ciała fizyczne są genetycznym zjawiskiem w czasie.
Oczywiście hierarchowie różnych instytucji wyznaniowych interpretują biblijne prawa tak, jak im pasuje do stworzonych przez siebie dogmatów i ich astralnych bóstw, "praw" i "zasad". Jak wiemy z lekcji historii, ludzie nieustannie masakrują się wzajemnie w imię Boga i w imię Chrystusa, a więc czystych istot niebiańskich (eterycznych), które uczą wyraźnie: NIE ZABIJAJ!
Judaizm i chrześcijaństwo w swoich podstawach uczą czcić obraz Boga-Ojca (niekoniecznie spełniać Jego wolę) w nadziei na zbawienie. W obu tych systemach wiary te dwie nauki są fundamentalne, natomiast islam to idea która dąży do zmaterializowania się - islam chce rządzić światem.
Allah wysłał Swego Posłańca
na drogę prostą i z religią prawdy,
aby pokazać jej wyższość nad wszelką religią!
Allah wystarczy jako świadek!
Sura 48:28 Al-Fath (Zwycięstwo)
Islam będzie dominować w świecie [czytaj: rządzić światem]
Do diabła z wolnością!
Tak jak za kościołem katolickim tak za islamem
ciągnie się krwawy ślad... Inkwizycj i jihad...
Heinrich Himmler, jezuita, jeden z największych zbrodniarzy w historii:
Islam i nasz światopogląd są bardzo podobne...
... albo jeśli przyjdzie ci do głowy przejść na wiarę muzułmańską
Przyjrzyjmy się różnicom pomiędzy tymi religiami:
- Judaizm mówi o zbawieniu całego narodu "wybranego", a mianowicie gdy nadejdzie właściwy czas, gdy ten świat - świat materialny z jego niewolniczym systemem/matrixem - stanie się lepszym miejscem, wyznawcy judaizmu będą żyli we własnym kraju rządzonym przez króla z rodu Dawida i będą służyć Bogu.
- Christianizm mówi o zbawieniu każdego grzesznika, a więc o miłosierdziu.
- Islamizm mówi o inwazji, o zapanowaniu nad światem, o przejęciu władzy. Cały świat musi zostać podporządkowany prawom islamu. Nie ma innej opcji.
Imperium islamskie powstało w 64 roku a w siedem lat później wiadomo już było co się za tym zjawiskiem kryje. Zaczerpnięte z Koranu zasady wraz z koraniczną tradycją przypisane prorokowi Mahometowi stały się systemem prawnym. Wyznawcom judaizmu i chrystianizmu pozwolono żyć pod warunkiem uznania islamskiej wyższości i płacenia podatku pogłównego. Ludzie ci byli stale narażeni na upokorzenie i tak zostało po dziś dzień. Nie jesteś muzułmaninem - jesteś niewiernym psem.
Mahomet twierdził, że wszyscy biblijni prorocy byli muzułmanami. Każde narodzone we wszechświecie dziecko jest muzułmaninem. Biblijny Adam był muzułmaninem. Biblijny Abraham z Ur, który był Sumerem, dla Mahometa był muzułmaninem. Icchak i Jakub zwany później Izraelem to muzułmanie. Mojżesz, król Salomon, ba, Jezus - to muzułmanie. Teksty Starego i Nowego Przymierza są podobne do tekstów Koranu, a nie vice versa.
Konkluzja: Historia naszego świata jest historią islamu.
[Nota bene, prezydent Obama stwierdził, że: "Islam has always been part of America” - Religia muzułmańska zawsze była częścią Ameryki. “We Americans do not consider ourselves a Christian nation”. - My Amerykanie nie uznajemy siebie jako nacja chrześcijańska***].
Z nauk Mahometa wynika, że każdy z tych wielkich, "muzułmańskich"proroków przyniósł na świat jakąś naukę - Mojżesz dostał od Allaha Toręa Jezus Ewangelię.
Dlaczego w takim razie Tora z przykazaniem NIE ZABIJAJ! i Nowe Przymierze
z kazaniem na górze nie są podobne do nauki Koranu?
Prorok Mahomet wyjaśnia i tę kwestię: otóż wyznawcy nauk mojżeszowych i wyznawcy nauk chrystusowych sfałszowali - jego zdaniem - Koran. Stąd logiczny wniosek: gdyby tak nie było, to zarówno teksty Starego i jak i Nowego Przymierza byłyby dziś identyczne z tekstem Koranu. Skoro jednak te sfałszowane księgi żydów i chrześcijan zawierają tu i ówdzie prawdę, w takim razie islamiści nie będą ich niszczyć tocząc świętą wojnę z niewiernymi fałszerzami. Jakby jednak nie było zasady współistnienia są proste - ani żydzi ani chrześcijanie nie mają prawa do samodzielnej egzystencji. Krótko: muzułmaniepozwolą nam żyć w ich świecie jako nie-muzułmanom pod warunkiem, że będziemy respektować i przestrzegać narzucone nam "prawa" - prawa Allaha, a nie prawa Boga, który jest wolnością. Ale... kto rezygnuje z wolności traci zdrowie, a to oznacza chorobę. Mamy jednak wolność wyboru.
Nasuwa się tu logiczne pytanie: co grozi ludziom - wyznawcom przeróżnych religii i ateistom - którzy nie chcą zachorować, nie chcą zrezygnować z wolności i uwierzyć w nauki Mahometa?
Odpowiedź: Jihad! Wojna. Święta wojna. Łączenie tych dwóch wyrazów - świętość i wojna w jedną całość świadczy o zamroczeniu umysłowym tego, kto ich w ten sposób używa. Do tej kategorii oksymoronów należy też święta inkwizycja albo święty bezwstyd propagowane przez kościół katolicki. Islam nakazuje prowadzić świętą wojnę przeciwko tym, którzy wzdragają się uznać nadrzędność muzułmańskich praw nad prawami Boskimi, prawami wolności. Widać to wyraźnie na ich transparentach: DO DIABŁA Z WOLNOŚCIĄ.
Kilka lat temu w Gazie i państwach arabskich rozsiano tysiące egzemplarzy w formie broszur, w których nawoływano do świętej wojnynie przeciwko Izraelowi, lecz przeciwko Amerykanom, którzy są chrześcijanami i swoimi brudnymi stopami bezczeszczą ziemię arabską, ojczyznę proroka Mahometa.
Koran uczy, że świat składa się z dwóch części:
- jedna część, która znajduje się już pod islamskimi rządami i
- druga część, która - in šāʾ Allāh - z woli Allaha prędzej czy później będzie zmuszona uznać te rządy. To nieuniknione. W takim świecie będą żyły nasze wnuczęta...
W 2006 roku rządzący wówczas Libią pułkownik Moammar Gadhafi stwierdził bez ogródek, że islam planuje przejąć kontrolę nad Europą****: "Mamy 50 milionów muzułmanów w Europie. Już widać, że Allah zadba o zwycięstwo Islamu - bez mieczy, bez karabinów, bez podbojów. 50 milionów muzułmanów w Europie (dziś już ponad 60 milionów - dop. RN) przekształci ją w ciągu kilku dekad w muzułmański kontynent. [...] Jeśli Turcja dołączy do UE - Europa będzie miała 100 milionów muzułmanów. Także Albania, kraj z muzułmańską większością i Bośnia wydają się być na drodze do członkostwa w UE. Europa znajduje się w trudnym położeniu i tak samo Ameryka. Obie te unie powinny z czasem przeistoczyć się w islamskie, albo wypowiedzieć wojnę muzułmanom".
Wyrażam to jasno: Ameryka nie jest - i nigdy nie będzie prowadzić wojny z islamem - stwierdził oficjalnie prezydent Stanów zjednoczonych Barak Obama.
[Jezuici, a więc Watykan planuje jednak Europę katolicką od Lizbony po Kaukaz].
Ktokolwiek zainteresował się islamem wie, że świat w oczach muzułmanina - Dar al-Islam - jest Domem Islamu, miejscem w którym włada islam. Druga część świata to Dar al-Harb - Dom Wojny, świętej wojny, bo jakżeby inaczej. To nie jest Dom nie-muzułmanów, lecz Dom Wojny! Świat, który zostanie zaanektowany siłą z woli Allaha.
- Ja to nazywam inwazją! - stwierdzam.
- Masz rację, a nawet się nie mylisz - odpowiadają chórem muzułmanie, którzy widzą we mnie niewiernego psa.