Підсумки за 30 липня польською
(переклад: Павло Кост, азъ)
Bracia i siostry, podsumowanie 30 lipca.
Złe wieści:
1. SBU opublikowała dowody ostrzeliwania terytorium Ukrainy z terytorium Rosji (https://www.youtube.com/watch?v=J_9uGW5CCio). To powinien widzieć cały świat – zwłaszcza ci, którzy jeszcze mają wątpliwości, co do prawdziwego krwiożerczego oblicza Kremla.
To, że te dowody są, to bez wątpienia dobrze, ale w Rosji zareagowano na nie specyficznie. Jak oświadczył deputowany Dumy Państwowej komunista W. Sołowiow, w Rosji chcą wprowadzić ograniczenia dla żołnierzy na korzystanie z Internetu. Aby, gady, nie rozpowszechniały prawdy i nie krzyżowały szyków łgarzom w stylu Putina, Ławrowa, Czurkina, Szojgu, Kisielowa.
Rosyjski deputowany wyjaśnił inicjatywę tym, że niby Serdiukow rozwalił armię, a Szojgu musi jeszcze zrobić wiele dla „umocnienia i poprawy dyscypliny”. Czyli ten fakt, że Rosja jest agresorem (a prości rosyjscy żołnierze przez głupotę dają dowody tego, co z pianą na ustach zaprzecza Moskwa), rosyjskich deputowanych nie niepokoi. Najważniejsze to ukryć prawdę. Jednym słowem – potwory.
2. Od jutra służby specjalne wraz z aktywistami Majdanu uruchamiają „gorąca linię telefoniczną” dla wspólnej walki z terroryzmem. Całodobowo pod numerem 0 800 501 482 obywatele mogą powiadomić SBU o faktach przebywania w regionie podejrzanych osób, zamiarach dokonania terrorystycznej lub wywiadowczo-dywersyjnej działalności.
To, że taką linię utworzono jest bardzo właściwym krokiem. Ale, niestety to jest dowód na to, że Ukraina zanurza się w atmosferę totalnej podejrzliwości i strachu przed terroryzmem.
Rzucono nam wyzwanie i odpowiemy na nie godnie. Ale nienawidzę Putina za to, że najpierw rzucił swoje państwo w otchłań terroru, a później przyciągnął ten pożar do mojego kraju. Nie chcę, aby Ukraińcy, podobnie jak Rosjanie, bali się jeździć metrem lub idąc na koncert myśleli o możliwym zamachu terrorystycznym. I wszystko przez garstkę schizofreników na Kremlu.
3. W Doniecku odłączono ostatnie ukraińskie kanały telewizyjne, które nadawały. Wcześniej były odłączone ukraińskie kanały telewizyjne z blokami informacyjnymi – pozostawały tylko rozrywkowe i biznesowe. Teraz wszystko wypełnione jest rosyjską propagandą.
…Mówimy, ze Donbas z radością wita siły operacji antyterrorystycznej, oswobadzające miasta od terrorystów. Ale przyznajmy: to często jest wywołane zupełnie nie bezgraniczną miłością do flagi ukraińskiej, a elementarnym strachem i zmęczeniem od bezprawia bojowników. W głowach absolutnej większości mieszkańców regionu są nadal te same rosyjskie śmieci, sprowadzające się do terminów „junta”, „faszyści”, „banderowcy”.
Terroryści wiedzą, że jeśli ta kremlowska histeria nie będzie ciągle podgrzewana, to nastąpi ich koniec. Dlatego obiektywna informacja od ukraińskich kanałów telewizyjnych dla jest nich nie mniej strasznym przeciwnikiem, niż ukraińskie wojska desantowe. I po oswobodzeniu naszej ziemi od rosyjskiej zgnilizny będziemy musieli zrobić niemało, aby ukraiński Donbas przestał widzieć świat oczami moralnego zboczeńca Kisielowa.
Dobre wieści:
1. W strefie OAT wojskowi nie tylko oswobadzają miasta i osiedla od bojowników Putina, ale od razu biorą się za odnawianie infrastruktury. Na początek rozminowując obiekty – jak wiadomo, terroryści przy odwrocie zaminowują wszystko, co mogą. Do dzisiaj saperzy rozminowali 45 obiektów infrastruktury na Donbasie, rozbrojono ponad 3300 ładunków wybuchowych. W Słowiańsku całkowicie przywrócono dostawy energii elektrycznej.
To potrzebny i właściwy symbol armii ukraińskiej – niosącej nie tylko wolność od terroru i strachu, ale i powrót do pełnowartościowego życia.
2. Kreml zarządził przerwanie dostaw broni dla terrorystów na wschodzie Ukrainy. Oświadczył to deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Ilja Ponomariow – nawiasem mówiąc, jedyny w parlamencie Federacji Rosyjskiej, który zagłosował przeciwko aneksji Krymu przez Rosję.
Wiadomość pozytywna, ale dalej Ponomariow dał powalające z nóg szczegóły, że niby „w Rosji jest pełno wojskowych, którzy uważają za swój obowiązek, by pomóc powstańcom – i właśnie to oni mogą kontynuować dostawy broni dla nich”, nawet przy zakazie Putina.
Trudno uwierzyć w to, że Szojgu ze wspólnikami mogą być nieposłuszni wobec głównego ojca chrzestnego WszechRusi. Choć, jakiż interesujący obrazek obserwujemy. Mamy wszystkie dowody na to, że Rosja dostarcza broń terrorystom i sama usilnie ostrzeliwuje terytorium ukraińskie. Ale Moskwa temu zaprzecza. Biorąc pod uwagę oświadczenie Ponomariowa nasuwa się wniosek: wszystko to jest możliwe tylko w przypadku, jeśli armia rosyjska… nie jest posłuszna wobec prezydenta i ministra obrony Federacji Rosyjskiej.
Mówiąc prościej, mamy do czynienia z przewrotem wojskowym, który na Kremlu skrzętnie ukrywają. Armia Rosji ze wszystkich sił walczy z Ukrainą i dostarcza komuś broń, FSB i GRU przeprowadzają operacje na terytorium Ukrainy, a w Moskwie o tym ni słychu, ni widu.
No cóż, są wszelkie podstawy do stwierdzeń, że Putin nie kontroluje sytuacji w państwie. Czas na wprowadzenie do Rosji kontyngentu sił pokojowych ONZ.
3. W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oświadczyli dzisiaj: żołnierzy z jednostek wojskowych, którzy po aneksji Krymu przeszli na służbę w siłach zbrojnych Rosji, uznano za „skłonnych do zdrady Ojczyzny”. Taka adnotacja wnoszona jest do teczek tych, którzy zdradzili Ukrainę po aneksji Krymu.
Mówiliśmy o tym jeszcze w marcu. Kto uwierzy temu, który już jeden raz zdradził? Zdrajca to łatka na całe życie i żadnym podlizywaniem się i służalstwem tego nie można zmyć.
(переклад: Павло Кост, азъ)
Bracia i siostry, podsumowanie 30 lipca.
Złe wieści:
1. SBU opublikowała dowody ostrzeliwania terytorium Ukrainy z terytorium Rosji (https://www.youtube.com/watch?v=J_9uGW5CCio). To powinien widzieć cały świat – zwłaszcza ci, którzy jeszcze mają wątpliwości, co do prawdziwego krwiożerczego oblicza Kremla.
To, że te dowody są, to bez wątpienia dobrze, ale w Rosji zareagowano na nie specyficznie. Jak oświadczył deputowany Dumy Państwowej komunista W. Sołowiow, w Rosji chcą wprowadzić ograniczenia dla żołnierzy na korzystanie z Internetu. Aby, gady, nie rozpowszechniały prawdy i nie krzyżowały szyków łgarzom w stylu Putina, Ławrowa, Czurkina, Szojgu, Kisielowa.
Rosyjski deputowany wyjaśnił inicjatywę tym, że niby Serdiukow rozwalił armię, a Szojgu musi jeszcze zrobić wiele dla „umocnienia i poprawy dyscypliny”. Czyli ten fakt, że Rosja jest agresorem (a prości rosyjscy żołnierze przez głupotę dają dowody tego, co z pianą na ustach zaprzecza Moskwa), rosyjskich deputowanych nie niepokoi. Najważniejsze to ukryć prawdę. Jednym słowem – potwory.
2. Od jutra służby specjalne wraz z aktywistami Majdanu uruchamiają „gorąca linię telefoniczną” dla wspólnej walki z terroryzmem. Całodobowo pod numerem 0 800 501 482 obywatele mogą powiadomić SBU o faktach przebywania w regionie podejrzanych osób, zamiarach dokonania terrorystycznej lub wywiadowczo-dywersyjnej działalności.
To, że taką linię utworzono jest bardzo właściwym krokiem. Ale, niestety to jest dowód na to, że Ukraina zanurza się w atmosferę totalnej podejrzliwości i strachu przed terroryzmem.
Rzucono nam wyzwanie i odpowiemy na nie godnie. Ale nienawidzę Putina za to, że najpierw rzucił swoje państwo w otchłań terroru, a później przyciągnął ten pożar do mojego kraju. Nie chcę, aby Ukraińcy, podobnie jak Rosjanie, bali się jeździć metrem lub idąc na koncert myśleli o możliwym zamachu terrorystycznym. I wszystko przez garstkę schizofreników na Kremlu.
3. W Doniecku odłączono ostatnie ukraińskie kanały telewizyjne, które nadawały. Wcześniej były odłączone ukraińskie kanały telewizyjne z blokami informacyjnymi – pozostawały tylko rozrywkowe i biznesowe. Teraz wszystko wypełnione jest rosyjską propagandą.
…Mówimy, ze Donbas z radością wita siły operacji antyterrorystycznej, oswobadzające miasta od terrorystów. Ale przyznajmy: to często jest wywołane zupełnie nie bezgraniczną miłością do flagi ukraińskiej, a elementarnym strachem i zmęczeniem od bezprawia bojowników. W głowach absolutnej większości mieszkańców regionu są nadal te same rosyjskie śmieci, sprowadzające się do terminów „junta”, „faszyści”, „banderowcy”.
Terroryści wiedzą, że jeśli ta kremlowska histeria nie będzie ciągle podgrzewana, to nastąpi ich koniec. Dlatego obiektywna informacja od ukraińskich kanałów telewizyjnych dla jest nich nie mniej strasznym przeciwnikiem, niż ukraińskie wojska desantowe. I po oswobodzeniu naszej ziemi od rosyjskiej zgnilizny będziemy musieli zrobić niemało, aby ukraiński Donbas przestał widzieć świat oczami moralnego zboczeńca Kisielowa.
Dobre wieści:
1. W strefie OAT wojskowi nie tylko oswobadzają miasta i osiedla od bojowników Putina, ale od razu biorą się za odnawianie infrastruktury. Na początek rozminowując obiekty – jak wiadomo, terroryści przy odwrocie zaminowują wszystko, co mogą. Do dzisiaj saperzy rozminowali 45 obiektów infrastruktury na Donbasie, rozbrojono ponad 3300 ładunków wybuchowych. W Słowiańsku całkowicie przywrócono dostawy energii elektrycznej.
To potrzebny i właściwy symbol armii ukraińskiej – niosącej nie tylko wolność od terroru i strachu, ale i powrót do pełnowartościowego życia.
2. Kreml zarządził przerwanie dostaw broni dla terrorystów na wschodzie Ukrainy. Oświadczył to deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Ilja Ponomariow – nawiasem mówiąc, jedyny w parlamencie Federacji Rosyjskiej, który zagłosował przeciwko aneksji Krymu przez Rosję.
Wiadomość pozytywna, ale dalej Ponomariow dał powalające z nóg szczegóły, że niby „w Rosji jest pełno wojskowych, którzy uważają za swój obowiązek, by pomóc powstańcom – i właśnie to oni mogą kontynuować dostawy broni dla nich”, nawet przy zakazie Putina.
Trudno uwierzyć w to, że Szojgu ze wspólnikami mogą być nieposłuszni wobec głównego ojca chrzestnego WszechRusi. Choć, jakiż interesujący obrazek obserwujemy. Mamy wszystkie dowody na to, że Rosja dostarcza broń terrorystom i sama usilnie ostrzeliwuje terytorium ukraińskie. Ale Moskwa temu zaprzecza. Biorąc pod uwagę oświadczenie Ponomariowa nasuwa się wniosek: wszystko to jest możliwe tylko w przypadku, jeśli armia rosyjska… nie jest posłuszna wobec prezydenta i ministra obrony Federacji Rosyjskiej.
Mówiąc prościej, mamy do czynienia z przewrotem wojskowym, który na Kremlu skrzętnie ukrywają. Armia Rosji ze wszystkich sił walczy z Ukrainą i dostarcza komuś broń, FSB i GRU przeprowadzają operacje na terytorium Ukrainy, a w Moskwie o tym ni słychu, ni widu.
No cóż, są wszelkie podstawy do stwierdzeń, że Putin nie kontroluje sytuacji w państwie. Czas na wprowadzenie do Rosji kontyngentu sił pokojowych ONZ.
3. W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oświadczyli dzisiaj: żołnierzy z jednostek wojskowych, którzy po aneksji Krymu przeszli na służbę w siłach zbrojnych Rosji, uznano za „skłonnych do zdrady Ojczyzny”. Taka adnotacja wnoszona jest do teczek tych, którzy zdradzili Ukrainę po aneksji Krymu.
Mówiliśmy o tym jeszcze w marcu. Kto uwierzy temu, który już jeden raz zdradził? Zdrajca to łatka na całe życie i żadnym podlizywaniem się i służalstwem tego nie można zmyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz