sobota, 4 lipca 2015

Nawyk robienia niepotrzebnych zakupów

Nawyk robienia niepotrzebnych zakupów

Cały zachodnia ekonomia opiera się na zasadzie gratyfikacji. Zakupy nie są dla ciebie jedynie metodą pozyskiwania najbardziej niezbędnych do przeżycia artykułów, ale przede wszystkim metodą nagradzania się, gratyfikacji, sposobem na sprawienie sobie ulgi. Wydawanie pieniędzy ma być terapią dla każdego szarego człowieka. A ten zaprogramowany został tak, aby czuć się zmęczonym, głodnym radości, niezadowolonym z życia pionkiem, który skłonny jest zapłacić dużo za wygodę i silną dawkę rozrywki. 

"Nie będziesz pożądał żadnej rzeczy bliźniego swego. To jest po prostu cholernie głupie. Pożądanie rzeczy naszych bliźnich napędza całą gospodarkę. Twój bliźni ma wibrator, który gra melodię "O, przybywajcie wierni"? Ty tez chcesz taki mieć! Pożądanie tworzy miejsca pracy, więc zostawmy je w spokoju!" - George Carlin

Dla dobra takiego systemu bardzo ważne jest, aby wyrobić w obywatelu uzależnienie od wydawania pieniędzy na rzeczy, które tak naprawdę nie są mu potrzebne. Narzędziami takiego prania mózgu są reklamy, filmy naszpikowane odpowiednim przekazem, czy szeroko lansowane w mediach trendy.


Najłatwiej to zauważyć w przypadku… dzieci, które są szczególnie podatne na tego rodzaju przekazy. W filmie dokumentalnym pt. „Korporacja”, psychologowie marketingowi analizują wyniki socjologicznych badań, z których wynika, że nawet do 40% zabawek, które rodzice kupują swoim pociechom to efekt jęków, awantur i namolnego błagania – dzieciaki naprawdę zrobią wszystko, aby tylko tatuś czy mamusia sięgnęli do portfela i kupili im upragniony prezent. 
Co zrobili z tą wiedzą właściciele firm zabawkarskich? Ano wydali miliony dolców na stworzenie kampanii marketingowych skierowanych do najmłodszych, a nawet zachęcających małych konsumentów do nękania swoich rodziców. 
 
Wielkie firmy i koncerny nie zrobiły przecież milionów na uczciwym reklamowaniu niezbędnych produktów, ale na sztucznym wywoływaniu popytu, stworzeniu społeczeństwa złożonego z milionów ludzi, którzy kupują dużo więcej niż im naprawdę potrzeba. Zajrzyj do swojej piwnicy, otwórz szafę – ile posiadasz przedmiotów, których prawie nigdy nie używałeś?

 
Kupujemy, aby poprawić sobie humor (zakupoholizm to obecnie całkiem poważne zaburzenie psychologiczne), zaimponować sąsiadom, czy też wypełnić swoją dziecięcą wizję tego, jak nasza dorosłość miałaby wyglądać. Istnieją setki psychologicznych motywów, które popychają nas do kupowania niepotrzebnych śmieci...


David Cain – redaktor serwisu Raptitude.com twierdzi, że większość problemów, z którymi borykają się Amerykanie, czyli depresja, otyłość, zanieczyszczenie środowiska czy korupcja, to cena za utrzymanie całej ekonomii. A ta „zdrowa” będzie tylko wtedy, jeśli „niezdrowi” będą obywatele. Zdrowy, szczęśliwy człowiek nie potrzebuje dużo więcej, niż to co posiada, a co za tym idzie – nie wydaje kasy na tony zbędnych śmieci, nie potrzebuje poić się pustą, przeplataną reklamami, rozrywką… Całe dekady ciężkiej pracy właścicieli wielkich korporacji dały swój efekt w postaci stworzenia wielomilionowych społeczności owczych konsumentów, których styl życia został z góry zaplanowany.

fragment z : Pracuj, kupuj, konsumuj, umieraj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz