piątek, 28 listopada 2014

Przykre, ale niestety tak było.

Franciszek w Parlamencie Europejskim: — jak „cymbał brzmiący”

JESTEM KRÓLEM - koronę mam od ciebie_obrazmojegoserca2.blog.onet.p

„Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”  (1 kor 9,16b)

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Hymn o miłości — miłości Boga i do Boga. Miłości świętej i uświęconej.
————————————————————————————
Europa jak  „bezpłodna babcia nietętniąca życiem” (sic!!!)…   — a poza tym… humanizm, enigmatyczna „transcendencja”, „dobro wspólne” oraz „godność i świętość (sic!!!)  osoby ludzkiej”.

—  Ani jednego słowa o  naszym Panu Jezusie Chrystusie i Jego Świętej Ewangelii!

Czyli  — uzurpator zasiadający na Stolicy Piotrowej, której misją jest głoszenie  Ewangelii  prowadzącej dusze do zbawienia w Jezusie Chrystusie  — zaprezentował wizję Europy… Europy bez Chrystusa, gdyż — jak powiedział  „budowniczy”:

— „budujmy Europę wokół świętości osoby ludzkiej,…”

— „Europa powinna być rodziną narodów”, — które ma łączyć — „ideał pożądanej jedności z właściwą każdemu różnorodnością, doceniając poszczególne  tradycje”.
Z tego wystąpienia,  dowiadujemy czegoś ciekawego;
— przyzwyczailiśmy się już: słyszeliśmy wielokrotnie o  „jedności w  różnorodności”, jako dogmacie posoborowej obiediencji  — tymczasem okazuje się,  że ciągle pozostaje  ona  „ideą”.
Pozostawmy na boku „idee” posoborowia,  — raz z tego powodu, że one ciągle ewoluują i mutują  i  sami  posoborowi  tzw.  „otwarci katolicy”  już za nimi nie nadążają… po prostu dali sobie spokój  i  w  ogóle  ich  już to przestało obchodzić…  — a po drugie, dla własnej higieny psychicznej.
I chociaż słowo „Bóg” pojawia się w wystąpieniu Bergoglio kilka razy, — to zcałą pewnością nie ma na myśli Boga w Trójcy Świętej Jedynego i nie Pana naszego, Jezusa Chrystusa,  Boga Wcielonego —  drugą Osobę Trójcy Świętej,  bo,  — jak sam niedawno powiedział,  — jest niewierzący:
— „Nie wierzę w Boga katolickiego… nie ma Boga katolickiego…”
Chrześcijaństwo jest dla niego jedną z kultur, jak grecka, celtycka, germańska, słowiańska, które są  — te neologizmy dobrze znamy —„ubogaceniem”,  „bogactwem spotkania”,
— „fundamentalne znaczenie ma nie tylko dziedzictwo, jakie chrześcijaństwo pozostawiło w przeszłości w kształtowaniu społeczno-kulturowym kontynentu,  ale nade wszystko wkład, jaki zamierza wnieść  dziś  i  w  przyszłości  do  jego  rozwoju”.
A więc chrześcijaństwo  to przeszłość,  a wkład neo-chrześcijaństwa
— „nie stanowi zagrożenia dla świeckiego charakteru państwa i dla niezależności  instytucji  Unii,  ale  ubogacenie”.
bo…   —  tu można i nawet należy nie powstrzymywać się od śmiechu,
— „Wskazują na to ideały,  — jakie ją kształtowały od samego początku, takie jak pokój, zasada pomocniczości i solidarności, humanizm koncentrujący się na poszanowaniu godności osoby”.
Czyli,  jeszcze raz  — przekładając z języka Bergoglio na nasz:
—  wkład chrześcijaństwa nie stanowi zagrożenia dla świeckiego charakteru  państwa  i  dla  niezależności  instytucji Unii,  — a to z tego powodu, że  —  wskazują na to ideały Unii Europejskiej,
 jeszcze jaśniej:
— nie Jezus Chrystus, Światłość świata — Jedyny Zbawiciel i Odkupiciel, przewodzi posoborowemu Rzymowi, ale…  ideały Unii Europejskiej…
Oczywiście cała ta szatańska wizja  — żeby była strawna — okraszona jest obficie miłosierdziem i wszelkim dobrem, które, w jakiejś  bliżej nieokreślonej przyszłości  — doprowadzi Europę do odkrycia jej prawdziwego oblicza i tożsamości. 
W związku z tym pseudo-papież apelował o powrót do korzeni…  czyli…  do ideałów ojców założycieli  Unii Europejskiej,  pragnących 
— „przyszłości  opierającej  się  na  zdolności  do  wspólnego działania na rzecz przezwyciężenia podziałów i krzewienia pokoju oraz jedności wśród wszystkich narodów kontynentu”,
dla których,  fundamentem  Unii Europejskiej było
— „zaufanie do człowieka, nie tyle jako obywatela ani też podmiotu ekonomicznego, ale do człowieka jako osoby obdarzonej godnością transcendentną…
Zapewne zdumiałby „ojców założycieli” „Wspólnoty węgla i stali”  i… — zdziwieni ideałami,  jakie im rzekomo przyświecały…  ponownie szybko by pomarli.
 Jako  jeden z priorytetów Unii,  Bergoglio wymienia.
—  promowanie  praw  człowieka  i  jego  godności,
Zdając sobie jednak sprawę z przepaści między promowaniem a stosowaniem, zaraz odnosi się  do  —   jednej  z  najczęstszych chorób Europy,  którą jest
— samotność zarówno ludzi starszych, pozostawionych własnemu losowi,   i  pozbawionej  szans  przyszłości młodzieży,  oraz  — oczywiście —  imigrantów.
Zachęcał do wspólnego  stawienia czoła problemowi imigracji:
— „Nie można się godzić z tym, by Morze Śródziemne było wielkim cmentarzem”.
—  Na  łodziach,  które codziennie docierają do wybrzeży europejskich, są mężczyźni i kobiety potrzebujący gościnności i pomocy”.
Krytykuje
— „brak  wzajemnego wsparcia w Unii Europejskiej grożącego zachęcaniem do rozwiązań problemu, które nie biorą pod uwagę ludzkiej godności imigrantów, zaś sprzyjają pracy niewolniczej i nieustannym niepokojom społecznym”,
zalecając kuriozalną receptę:
—  Europa  będzie  w  stanie poradzić sobie  z  problemami  związanymi z imigracją, —  jeśli  będzie umiała jasno zaproponować swoją tożsamość kulturową i wprowadzić w życie odpowiednie ustawodawstwo, — które potrafiłoby jednocześnie chronić prawa obywateli europejskich i zapewnić gościnność dla imigrantów.”
Mamy też trochę o nienazwanych  z imienia „korzeniach religijnych” Europy
— „która  [gdyby]  była w stanie docenić swoje korzenie religijne, umiejąc wydobyć ich bogactwo i potencjał, — mogłaby być także bardziej odporna na tak wiele ekstremizmów, jakie plenią się we współczesnym świecie, także z powodu wielkiej pustki ideowej, z jaką mamy do czynienia na tak zwanym Zachodzie,
ponieważ
— ” to właśnie zapominanie o Bogu, a nie Jego uwielbienie, rodzi przemoc”.
oraz
— „prześladowaniach, jakie codziennie wymierzone są w mniejszości religijne,  zwłaszcza  chrześcijan,  w różnych  częściach  świata”:
— „wspólnoty i osoby będące przedmiotem barbarzyńskiej przemocy: wypędzani ze swoich domów i ojczyzn; sprzedawani jako niewolnicy; zabijani, ścinani, ukrzyżowani i spaleni żywcem przy haniebnym i sprzyjającym milczeniu wielu”.
W  40-minutowym wystąpieniu,  owacyjnie przerywanym oklaskami  — ani raz — podkreślam,  — nawet jeden raz, — nie wymienił Imienia Jezusa Chrystusa,
— nawet w  kontekście  —  (nie wypadało pominąć…?  dla uspokojenia sumień  „otwartych katolików”…?)  — wspomnienia „wspólnot i osób będących przedmiotem barbarzyńskiej przemocy, zabijanych, ścinanych, ukrzyżowanych i żywcem palonych żywcem.
Czy można się dziwić tym owacjom w parlamencie UE?
Oto mają nareszcie przed sobą najwyższego dostojnika Watykanu, który ani słowem nie wspomina Tego — dreszczem przenikającego, a u wielu budzącego  nienawiść  i  odrazę  —  Ukrzyżowanego?

„Godność”, „transcendencja”,  „dobro wspólne” — jakie to miłe dla uszu — w sumie, nic nie  znaczące  ble, ble  … —  ślicznie, po bratersku, pandemicznie-ekumenicznie…

—————————————–

„Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”  (1 kor 9,16b)

Hymn o miłości Boga i do Boga. Miłości świętej i uświęconej.

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 13, 1-13)
————————————————-

Napisała emjot

Ilustracja: JESTEM KRÓLEM – koronę mam od ciebie/obrazmojegoserca2.blog.onet.p
 
Źródła:
 
1. ekai.pl: Papież w parlamencie europejskim – Budujmy Europę wokół świętości osoby ludzkiej…
2. wiadomosci.onet.pl: Przemówienie papieża Franciszka w parlamencie europejskim
3. Fakty TVN
źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz