Zmierzch Zachodu
Senat Belgii zdecydował się na mordowanie dzieci do 18. roku życia. Cynizm zjawiska tak zwanej eutanazji nie jest niczym innym, jak wspomaganym samobójstwem przy bacznej uwadze państwa i świata „cywilizowanych” dorosłych.
To niesamowite, że doczekaliśmy takich zwyrodniałych czasów, gdzie pod przykrywką demokracji, tolerancji, praw człowieka, po doświadczeniach totalitaryzmu niemieckiego, belgijski Senat poparł znaczną większością głosów projekt tej haniebnej ustawy. To rozszerzenie zbrodniczego procederu na dzieci jest osłabiające.
Nieuleczalnie chore dzieci będą mogły poprosić o eutanazję pod warunkiem, że opiekunowie wyrażą na to zgodę. Wymagana będzie również opinia psychologa, że dziecko rozumie swoją decyzję.
Szczególnie złowieszczo brzmi stwierdzenie, że o „eutanazję” będą mogły prosić nieuleczalnie chore dzieci, które odczuwają nieznośny ból fizyczny w ostatnim stadium choroby.
I tu pierwsza uwaga: pod warunkiem, że opiekunowie wyrażą na to zgodę. Według opublikowanego w październiku br. sondażu, około 3⁄4 Belgów opowiada się za rozszerzeniem prawa do eutanazji na osoby poniżej 18. roku życia. Wygląda zatem, że „ci wspaniałomyślni, nowocześni i otwarci dorośli” nie będą mieli problemu z podjęciem decyzji za chore dziecko, a następnie urobią je na swoją modłę.
Czyli w konsekwencji będzie tak: zmęczeni chorobą dziecka dorośli zachęcą schorowane dziecko do zabicia się, bo też trudno sobie wyobrazić, aby dziecko nie było podatne na sugestie najbliższych sobie osób.
Jeszcze bardziej przerażające jest stwierdzenie, że wymagana będzie również opinia psychologa, że dziecko rozumie swoją decyzję.
Jaki normalny psycholog czy terapeuta po odbyciu konsultacji z chorym dzieckiem wyjdzie do rodziców i powie: „kochani, chory Marcel w pełni rozumie swoją decyzję. Możecie go już zatem uśpić”.
Lekarz, psycholog, tak mi się zdaje, walczą o życie zawsze i do końca. Zrobią wszystko, aby przekonać dziecko do odwołania fatalnej decyzji, a jeśli jej nie odwoła, będąc zmanipulowane czy też zastraszone przez rodziców, którzy zechcą się go pozbyć, to lekarz powie w ostatecznym momencie, że dziecko nie rozumie swojej decyzji.
Tak sobie przynajmniej wyobrażam normalność w nienormalności.
Niestety. Libertyni belgijscy od lat przygotowywali grunt pod tę nazistowską Akcję T-4, tylko tym razem w wydaniu Unii Europejskiej. Od 2002 r. w Belgii eutanazja jest dopuszczalna. W 2012 r. w Belgii zarejestrowano niemal 1,5 tys. przypadków eutanazji. Hitlerowska ideologia osoby niepełnosprawne określała mianem „lebensunwertes Leben”, dziś Belgowie rozszerzają tę definicję na dzieci nieuleczalnie chore, tylko na slogan nazistów nalepiają słówko: Dygnitas.
Belgia idzie na dno. Z nią Holandia, Szwajcaria, które też oferują wspomagane samobójstwo. Królestwo Niderlandów jest jeszcze radykalniejsze, ponieważ tutaj dziecko może się zabić od 12. roku życia.
Te skąpane w luksusach bogate próchna toną, ciągnięte w dół przez antywartości cywilizacji zagłady. Dekadenckie społeczeństwa znudzone luksusami, wymyte ze wszelkich wartości, zarządzane przez radykalnych libertynów dobijają same siebie.
Tylko dzieci żal. Tych chorych, które będą odtąd mordowane (jeszcze odbędzie się w tej sprawie głosowanie w parlamencie) i tych nienarodzonych, zabijanych masowo przez zbrodniarzy z różnych państw UE, w tym z Polski, którzy ośmielają się nazywać lekarzami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz