piątek, 20 grudnia 2013

Prof. Rybiński: Europa coraz bardziej niemiecka
Stefczyk.info: ministrowie finansów krajów UE uzgodnili II filar unii bankowej, czyli wspólny system restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (SRM). To oznacza, że unia bankowa jest bliżej?
Prof. Krzysztof Rybiński: To, co się stało, oznacza, że Europa jest coraz bardziej niemiecka. Widać to po tym porozumieniu. Unia bankowa jest pozorna, ponieważ kwestie finansowania upadłości banków zostały scedowane na wspólny fundusz bankowy, który będzie opłacany ze składek banków. Jednak on osiągnie rozmiary około 50 mld złotych w 2026 roku. Na początku on będzie bardzo mały. To oznacza, że koszty ratowania banków będą obciążały lokalnych podatników. To właśnie było celem Niemiec, które nie chciały, by niemieccy podatnicy płacili za upadłości banków na południu Europy. Mamy bardzo skomplikowane porozumienie, które wygląda jak unia bankowa. Tymczasem de facto mamy w strefie euro system bankowy podzielony na kraje. Jak się pojawią bardzo poważne problemy koszty spadają na obywateli danego kraju. Unia bankowa fundamentalnie nic nie zmienia, Niemcy unikają nadal dzielenia się odpowiedzialnością za stan sektora finansowego w strefie euro.
Polska nie należy do strefy euro. Czy zatem to porozumienie nas zupełnie nie musi interesować? Czy ono ma jakieś znaczenie i dla nas?

Nie jesteśmy w strefie euro, więc nasza obecność w tym procesie jest znacznie słabsza niż krajów strefy euro. Jednak, czy chcemy czy nie, jesteśmy wciągani w ten proces. Centralizacja nadzoru finansowego będzie się rozszerzała w pewnym stopniu na inne kraje. Standardy prowadzenia badań instytucji finansowych, stres testy będą wypracowywane w Niemczech czy Francji, a potem takie kraje jak Polska będą przymuszane do tego, żeby stosować te wytyczne. Dla nas z tej sytuacji płynie lekcja następująca: jak pokazała historia nadzór finansowy w Polsce był znacznie bardziej kompetentny i działał lepiej niż nadzór w większości krajów strefy euro i Wielkiej Brytanii. Nie powinniśmy przecież przyjmować standardów działania od osób gorzej działających niż polscy nadzorcy.
Co powinniśmy zatem robić?
W naszym interesie jest utrzymanie jak najsilniejszego niezależnego nadzoru nad systemem finansowym. Powinniśmy trzymać się z dala od tego bałaganu. Problemy banków w strefie euro dopiero nas czekają. Nic nie zostało załatwione, banki są słabo skapitalizowane. Nadal mają dużo źle wycenionych aktywów. Gdyby je wycenić dobrze, banki miałyby ujemne kapitały. Mamy bałagan w strefie euro, trzymajmy się od tego daleko.
Zaczął Pan od tego, że unia bankowa jest bardziej niemiecka. Czy dzisiaj Niemcy narzucają Europie swoją własną wolę? Czy ktoś ich wspiera?
Podobne stanowisko mają kraje, które historycznie były powiązane z Niemcami. Mówię o państwach, które powiązały swoją walutę z niemiecką marką, jak Holandia, czy Austria. To są kraje, które są płatnikami netto w UE. Ich interesy z pewnością są sprzeczne z interesami krajów południowych.
To ma swój wymierny skutek?
Weźmy najprostszy przykład. Wielu polityków chciałoby podniesienia inflacji w ich kraju. To byłoby w interesie choćby Hiszpanii. Madryt chciałby wyższej inflacji w strefie euro, jednak wtedy również Niemcy musiałyby się zgodzić na znaczącą podwyżkę inflacji. A to oznaczałoby, że eksport, który jest kołem zamachowym niemieckiej gospodarki, miałby problemy. W przeciągu 10 lat gospodarka niemiecka może stracić konkurencyjność. I dlatego polityka pieniężna jest prowadzona w ten sposób, by inflacja w Niemczech była niska. A niska inflacja tam oznacza, że w krajach południa musi być nawet deflacja. Niestety widać, że coraz więcej interesów jest sprzecznych między Niemcami a innymi krajami, szczególnie na południu. Moim zdaniem nie uda się tego poskładać w jedną całość. I w związku z tym pojawiają się takie porozumienia jak unia bankowa. Ona jednak de facto jest fikcją. Upadające banki nadal będą problemem dla danego kraju, w którym bank działa. Wątpię, by w niedługim czasie to się zmieni, kraje nie chcą płacić za problemy innych krajów.
Rozmawiał Nal


Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/prof-rybinski-europa-coraz-bardziej-niemiecka,9361815079#ixzz2o0LIYNSS


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz