środa, 18 grudnia 2013

My tu sobie gadu, gadu o obyczajowych sensacjach, a w tym samym czasie okradają nas na miliardy,
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia i Wigilią, kiedy ponoć nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, redaktorka Gazety Wyborczej Dominika Wielowieyska w Poranku TOK FM powątpiewa w istnienie biedy w Polsce stwierdzając: "Kaczyński głosi, że jest taka wielka bieda w Polsce, ludzie cały czas ubożeją, a agent Tomek najpierw jeździ jednym Porsche, potem drugim Porsche - wprawdzie pożyczonym. Może bieda jest, ale na pewno nie wśród posłów PiS."
To taka sama logika jakby stwierdzić, że redaktorzy i dziennikarze GW to finansowe rekiny i giełdowi milionerzy, bo niektórzy z nich mają akcje Agory oraz jakby stwierdzić, że ponieważ w Afryce niektórzy politycy jeżdżą Porsche, nawet własnym, a nie pożyczonym, to biedy tam pewnie nie ma. Jak widać, by przywalić opozycji, każda - nawet najbardziej absurdalna teza - jest dobra, choć wydaje się, że w tym świątecznym okresie warto by się było wykazać większą empatią i wrażliwością. Tym bardziej, że biedy i wykluczenia w Polsce jest niestety coraz więcej i nie jest to opinia tylko i wyłącznie Kaczyńskiego. Blisko 2 mln Polaków bezrobotnych korzysta z opieki społecznej, ponad 500 tys. rodzin, w których są bezrobotni, pobiera zasiłki z opieki społecznej i liczba tych osób dramatycznie rośnie. W tym roku wzrośnie aż o 15 proc., przy czym bariera ubóstwa w Polsce jest na dramatycznie niskim poziomie i dotyczy osób samotnych, których dochód nie przekracza 542 zł, a osób żyjących w rodzinach, gdy nie przekracza 456 zł na osobę. Tylko wtedy mają prawo do pomocy państwa, a poziom 100-150 euro na osobę miesięcznie to totalna nędza i standardy afrykańskie, ą nie europejskie czy unijne.

Koszty utrzymania w Polsce są w relacji do naszej siły nabywczej i dochodów jednymi z najwyższych w Europie. Nic dziwnego, że ponad 2 mln Polaków żyje już w skrajnym ubóstwie, a liczone według nowych kryteriów wynosi nie 7 proc populacji, a aż 13 proc. Na Krakowskim Rynku odbędzie się w tym roku siedemnasta Wigilia dla biednych i potrzebujących zorganizowana przez krakowskiego restauratora J. Kościuszkę. W zeszłym roku rozdano potrzebującym ponad 50 tys porcji wigilijnych potraw, w tym roku może paść kolejny rekord, a to z pewnością nie świadczy o wzroście zamożności Polaków.
Gdy idzie o poziom wynagrodzeń, wyprzedzamy praktycznie wyłącznie Rumunię i Bułgarię. Koncentracja skrajnego ubóstwa w najsłabszych grupach społecznych i w najbiedniejszych województwach jest coraz silniejsza, a na Warmii i Mazurach, Podlasiu, Świętokrzyskiem jest już bardzo widoczna, a stopa bezrobocia często przekracza 20 proc. Skrajne ubóstwo wśród osób bezrobotnych w Polsce staje się wręcz powszechne. Blisko 30 proc. polskich dzieci pochodzących z rodzin wielodzietnych żyje w biedzie, a często bywa też głodne. Z faktu, że w Polsce sprzedaje się rocznie kilkadziesiąt sztuk Ferrari, Bentleyi, czy Masserati nie można przecież wyciągać wniosku, że Polacy są zamożni i stać ich na luksusowe samochody, bo zdecydowana większość z nich jeździ 10-letnimi i starszymi gratami.
Już dziś blisko 800 polskich dzieci zostało odebranych rodzicom, w wielu przypadkach wyłącznie z powodu ich biedy i wykluczenia. Dobra, stara rada mówi, że jeśli nie wiesz jak się zachować, to lepiej zachowaj się przyzwoicie. Nie warto przymykać oczu na polską rzeczywistość tyko po to, by przywalić politykom opozycji. Komornicy zajmują już dziś nie tylko konta i nieruchomości ponad 2 mln Polaków, ale wchodzą coraz częściej na konta urzędów gmin i miast, ogałacając je z wpłat mieszkańców, by ściągnąć miliony bankowych długów. Polskę nie tylko możemy zmienić, ale wręcz musimy, a walka z biedą i wykluczeniem, które tak bardzo kompromitują nasz kraj są bolesnym wyrzutem sumienia, przynajmniej dla niektórych polityków, ta walka powinna stać się priorytetem przemian w najbliższych latach.
Nie warto też czynić głównego problemu Państwa Polskiego z faktu, że "dwóch niegrzecznych facetów" pokłóciło się o jedną blondynkę. Mamy naprawdę wiele innych zasadniczych problemów jako kraj i społeczeństwo, no chyba że chodzi o to, że my tu sobie gadu, gadu o obyczajowych sensacjach, a w tym samym czasie okradają nas na miliardy, kręcą lody, ustawiają przetargi i wyprzedają resztki majątku narodowego. A tak w ogóle, to żony i samochodu lepiej nie pożyczać.
Janusz Szewczak


Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/szewczak-bieda-to-realny-problem,9353951617#ixzz2nqmfVsQ6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz