wtorek, 17 grudnia 2013

Fałszywi sojusznicy   11-12-2013, 07:28
Przecieram ze zdumieniem oczy, gdy widzę polskich polityków, tak z obozu władzy, jak i opozycji, przemawiających na trybunie w Kijowie wraz z Olehem Tiahnybokiem.

Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem – taka zasada od czasów rzymskich obowiązuje w polityce. Jednak jej stosowanie często bywa niebezpieczne. Przykładem tego są występy polskich polityków na Majdanie w Kijowie. Oczywiście nie neguję czystości intencji znacznej części protestujących obywateli ukraińskich. Jednak obok niej jest też część, bynajmniej nie taka mała, która choć jest przeciwko prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi i prezydentowi Władimirowi Putinowi, to jednak jej działania są wrogie zarówno wobec Polski, jak i Polaków mieszkających na Ukrainie. Mam tutaj na myśli hałaśliwą i bardzo aktywną partię Swoboda, która jest kontynuatorką faszystowskich, antypolskich i antysemickich zasad Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS Galizien. Symbolem tej partii jest banderowska czerwono-czarna flaga, także symbol przedstawiający żółtą dłoń z podniesionymi trzema palcami na niebieskim tle.
W czasie przekazów telewizyjnych od tych flag i symboli aż się roi na wiecach w Kijowie. Co więcej, ciągle widać twarz Oleha Tiahnyboka, szefa Swobody, rodem ze Lwowa. Jest on człowiekiem na wskroś przeżartym antypolonizmem. Optuje m.in. przeciwko upamiętnieniu Polaków i obywateli polskich innej narodowości pomordowanych na Wołyniu i Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce Wschodniej. Co więcej, on i cała partia są za oderwaniem od Polski 19 południowo-wschodnich powiatów wraz z Przemyślem, Sanokiem, Tomaszowem Lubelskim, Hrubieszowem i Chełmem.

Patrząc na to wszystko, przecieram ze zdumieniem oczy, gdy widzę polskich polityków w Kijowie, tak z obozu władzy, jak i opozycji, przemawiających na trybunie wraz z Olehem Tiahnybokiem oraz innymi pogrobowcami spod znaku Stepana Bandery i kata Wołynia, Romana Szuchewycza. Na dodatek w beztroski sposób dających się fotografować na tle flag UPA i Swobody.
Panowie politycy! Jako wasz zwykły, szary wyborca, który w najbliższym czasie kilkakrotnie pójdzie do urn, wołam do was: Opamiętajcie się! Nauczcie się odróżniać uczciwego obywatela ukraińskiego od faszysty i banderowca. Jeżeli tego nie zrobicie, to polscy obywatele, którzy przecież nie są tacy bezkrytyczni, za te zdjęcia na tle czerwono-czarnych flag dadzą wam czerwoną kartkę. A wtedy będą mogli mieć pretensję tylko do siebie samych.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Gazeta Polska, 11 grudnia 2013 r.

źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz